Go Foreign
  • BLOG
  • VLOG
  • O MNIE
  • PUBLIKACJE
  • WSPÓŁPRACA
  • KONTAKT
  • ENGLISH

Supermarket - czego nie kupisz w Chinach

18/5/2014

0 Komentarze

 
rzeczy, których nie kupisz w Chinach
Przed podróżą do Chin powinniście się dobrze przygotować. Sprawdźcie, czego nie dostaniecie tutaj w sklepie i co lepiej przywieźć ze sobą z kraju.


Supermarket to miejsce, które powinno zapewnić nam dostęp do szeregu produktów niezbędnych w codziennym życiu (od sprzętu AGD po słodycze). To stwierdzenie sprawdza się we wszystkich krajach. Jest tu jednak pewien haczyk. Pomiędzy potrzebami życia codziennego na Zachodzie i na Dalekim Wschodzie jest ogromna różnica. To fakt, z którego boleśnie zdacie sprawę, idąc na zakupy. Aby oszczędzić sobie rozczarowań powinniście przygotować się zawczasu. Sprawdźcie, czego nie dostaniecie w Chinach…

  1. Kawa – jeśli miałabym wymienić jedną z podstawowych potrzeb w życiu człowieka Zachodu, powiedziałabym ‘kawa’. Prawdopodobnie 80% z nas zaczyna dzień filiżanką ‘małej czarnej’. Dla wielu sama idea dnia bez kawy jest nie do pomyślenia. To coś głęboko zakorzenionego w naszej kulturze i po prostu nie wyobrażamy sobie życia bez tego. Stąd rodzi się naiwne założenie, że jest to przyzwyczajenie, wspólne dla wszystkich mieszkańców globu. Po przybyciu do Chin szybko zdacie sobie sprawę z własnej krótkowzroczności. Jedyna ‘kawa’, jaką można dostać w supermarkecie, to Nescafé (rozpuszczalna oczywiście). Do tego jest również droga (100g Nescafé Gold to wydatek ok. 40-50zł). Jest również kilka tańszych, chińskich marek, ale nie oszukujcie się – to nie kawa. Daje się to pić jedynie będąc ciężko uzależnionym od kofeiny. W każdym innym przypadku – dajcie sobie spokój. Oszczędźcie traumy swoim kubkom smakowym.
  2. Ser – smak życia na Zachodzie. Dodajecie go do kanapek, pizzy, makaronu czy zwyczajnie zjadacie jako przekąskę. Kochacie to i jesteście tego świadomi. Niestety w tym przypadku musicie się przygotować na bolesne rozczarowanie. Większość chińczyków nie lubi sera – ergo – nie znajdziecie go w supermarkecie. Ponieważ jest to produkt, którego nie wolno przewozić za granicę, przed wyjazdem do Chin pożegnajcie się czule z ukochanym serem.
  3. Masło – niewiele jest do powiedzenia w tym temacie. Po prostu zapomnijcie o przyzwoitych kanapkach. Jedyną rzecz, jaką znajdziecie na półkach to margaryna.
  4. Czekolada - nie jest to, co prawda coś, co jadacie codziennie. Od czasu do czasu jednakże ogarnia was przemożna ochota sięgnięcia po ten przysmak. Nie wspominając już o tym, że jest bardzo wygodna do zabrania w góry, jako źródło energii. Niestety to również, w Chinach nie ma racji bytu. Czekolada nie jest tutaj rozpowszechniona. Jedyne, co można kupić w sklepie to bombonierki i batony (konkretnie Snickers).
  5. Mięta, rumianek – w Europie bardzo powszechne zioła do parzenia w przypadku problemów z trawieniem. Kiedy dopadnie was to nieszczęście (kuchnia chińska potrafi być wyzwaniem) szukacie w sklepie lub aptece dobrze sobie znanego remedium. Zapomnieliście tylko, że te zioła nie rosną w Chinach. Jak się dobrze zastanowicie, to zdacie sobie sprawę, że nigdy nie widzieliście ich w górach, czy nad rzeką.
  6. Probiotyki – dobrze jest też wspomnieć o nich, skoro już mówimy o problemach trawiennych. Na Zachodzie probiotyki stały się powszechnym sposobem leczenia zapalenia jelit oraz biegunki. Zrozumiałym jest, że gdy nagła zmiana diety ma, powiedzmy ‘wpływ’, na proces trawienny zaczynacie szukać tego suplementu. Idziecie do apteki. Prosicie o probiotyki. Farmaceutka patrzy się na was długo i intensywnie. W końcu coś, jakby przebłysk zrozumienia pojawia się na jej twarzy. Znika między półkami i minutę później przynosi wam… odżywkę dla niemowląt (importowaną z Belgii). Prawdą jest, że zawiera ona probiotyki, ale nie jest to zupełnie to, o co wam chodziło. Najwyraźniej w Chinach używanie probiotyków nie jest powszechne. Jedyne pigułki dla dorosłych, jakie można dostać w aptece, zawierają Bacillus Licheniformis (dla nieobeznanych z tematem, powiedzmy po prostu, że jest to mocno podejrzany szczep, którego zarówno efekty probiotyczne jak i bezpieczeństwo użycia są mocno wątpliwe).
  7. Nic dentystyczna – nie szukajcie jej w supermarkecie. W niektórych drogeriach można jednak dostać nić Oral B.
  8. Samoopalacz – niewielu go używa. Jeśli jednakże należycie do grupy ludzi mocno przywiązanej do swojej opalenizny powinniście przywieźć z domu własny samoopalacz. W Azji kanon piękna kompletnie różni się od Zachodniego. Tutaj, im ‘bielsi’ jesteście, tym bardziej uchodzicie za piękności. Większość chińskich kosmetyków zawiera kompleks wybielający.

To są najbardziej powszechne rzeczy, których nie uda wam się znaleźć w chińskim supermarkecie. Jeżeli planujecie podróż do Chin, powinniście zabrać te rzeczy ze sobą. Jedynym pozostałym wyjściem jest kupienie tych rzeczy na Taobao (chińska wersja Allegro). Tam znajdziecie praktycznie wszystko.

Powodzenia!

0 Komentarze



Odpowiedz

    Autor

    Mam na imię Agnieszka. Obecnie (od października 2012) pracuję w Chinach, jako nauczycielka angielskiego, starając odnaleźć się w nowej roli - emigranta na Dalekim Wschodzie.
    Od 2021 posiadam również blog o kosmetykach naturalnych Mount Botanica.

    Polka w Chinach, las bambusowy, Goforeign
    Kliknij tutaj, aby edytować.

    Kategorie

    Wszystkie
    Bezdroża
    Chiny
    Chorwacja
    Francja
    Gruzja
    Indonezja
    Islandia
    Japonia
    Kuchnia
    Kultura I Obyczaje
    Malezja
    Polska
    Porady Na Wyjazd
    Tajlandia
    Zwiedzanie

    Kanał RSS

    Obraz
Wspierane przez Stwórz własną unikalną stronę internetową przy użyciu konfigurowalnych szablonów.