
Poznajcie jeden z tajemniczych smaków Orientu. Lotos - jak smakuje i jak się do niego zabrać…
Jesteście obcokrajowcami w małym miasteczku w Chinach. W sposób nieunikniony przyciągacie uwagę wielu ludzi. Wasi uczniowie (lub ich rodzice) będąc niezmiernie mili, od czasu do czasu przynoszą wam jakieś smakołyki. Cieszy was to, gdyż to dobra okazja dla waszych uczniów aby poćwiczyć konwersacje po angielsku. Nie dziwi was już otrzymywanie czekoladek, cukierków, pomarańczy czy nawet pierogów. Czasami jednak możecie dostać coś, co sprawi, że będziecie gapić się na podarek z ogromnym oszołomieniem i konsternacją…

Tak. Dziś jest ten dzień, w którym życie w Chinach znowu was zaskoczy.
Tak więc stoicie tutaj z tajemniczym podarkiem w ręce, nie mając bladego pojęcia jak zareagować w takiej sytuacji. Odruchowo mówicie po prostu “Xièxiè” [chiń. Dziękuję] i zaczynacie się tępo gapić na owo COŚ. Poważnie, co u diabła macie niby z TYM zrobić?! Cóż, przynajmniej wiecie, co TO jest. Lotos rośnie w każdym stawie w tym mieście. Jesteście w stanie rozpoznać jego hmm… owoc (chyba).
Na szczęście jedna z waszych koleżanek spostrzega waszą konsternację i spieszy z pomocą w rozwikłaniu tajemnicy. Tłumaczy, że to taki rodzaj przekąski i pokazuje jak należy to jeść:
a) Zjedzcie całe nasionko. W środku jest zielony zarodek. Starsi ludzie powiedzą wam, że jest bardzo zdrowy i pomaga na ból gardła. Powinniście być jednak uprzedzeni, że zarodek jest niewiarygodnie gorzki. O ile nie jesteście bardzo zdeterminowani aby przy jego użyciu poprawić swój stan zdrowia sugeruję wybrać opcję b).
b) Rozłupcie nasionko na pół. Usuńcie zarodek. Zjedzcie białą część nasienia.
Jak to smakuje? Przypomina trochę smak orzechów włoskich (jest nieco mniej słodki). Jednak nie tych suszonych, które kupujecie w supermarkecie. To smak świeżych orzechów, które zostały dopiero co zebrane z drzewa i ciągle są białe w środku. Można to też przyrównać do smaku świeżego słonecznika. Nasiona lotosu dają podobne wrażenie (zarówno w kwestii smaku jak i tekstury). Stanowią niezwykle prosty, ciekawy, egzotyczny i zdrowy przysmak. Są też tanie (jedna ‘główka’ z nasionami to około 5 juanów). Polecam!
Smacznego!
Tak więc stoicie tutaj z tajemniczym podarkiem w ręce, nie mając bladego pojęcia jak zareagować w takiej sytuacji. Odruchowo mówicie po prostu “Xièxiè” [chiń. Dziękuję] i zaczynacie się tępo gapić na owo COŚ. Poważnie, co u diabła macie niby z TYM zrobić?! Cóż, przynajmniej wiecie, co TO jest. Lotos rośnie w każdym stawie w tym mieście. Jesteście w stanie rozpoznać jego hmm… owoc (chyba).
Na szczęście jedna z waszych koleżanek spostrzega waszą konsternację i spieszy z pomocą w rozwikłaniu tajemnicy. Tłumaczy, że to taki rodzaj przekąski i pokazuje jak należy to jeść:
- Wyłuskaj nasionko (wygląda trochę jak żołądź).
- Obierz zieloną łupinę.
- Obierz białą skórkę.
- Teraz możesz zrobić jedną z dwóch rzeczy:
a) Zjedzcie całe nasionko. W środku jest zielony zarodek. Starsi ludzie powiedzą wam, że jest bardzo zdrowy i pomaga na ból gardła. Powinniście być jednak uprzedzeni, że zarodek jest niewiarygodnie gorzki. O ile nie jesteście bardzo zdeterminowani aby przy jego użyciu poprawić swój stan zdrowia sugeruję wybrać opcję b).
b) Rozłupcie nasionko na pół. Usuńcie zarodek. Zjedzcie białą część nasienia.
Jak to smakuje? Przypomina trochę smak orzechów włoskich (jest nieco mniej słodki). Jednak nie tych suszonych, które kupujecie w supermarkecie. To smak świeżych orzechów, które zostały dopiero co zebrane z drzewa i ciągle są białe w środku. Można to też przyrównać do smaku świeżego słonecznika. Nasiona lotosu dają podobne wrażenie (zarówno w kwestii smaku jak i tekstury). Stanowią niezwykle prosty, ciekawy, egzotyczny i zdrowy przysmak. Są też tanie (jedna ‘główka’ z nasionami to około 5 juanów). Polecam!
Smacznego!