
Odkryjcie niezwykły przysmak Azji, nazywany również „królową owoców”. To coś, czego nie znajdziecie w Europie. Sprawdźcie, czy warto skosztować.
Kiedy odwiedzacie przyjaciół, zwykle wiąże się to z jakimś poczęstunkiem. Podobnie jest i tym razem. Powiedziano wam, że na stole jest kosz z owocami, do którego możecie się dobrać. Jako, że właśnie zgłodnieliście z wdzięcznością korzystacie z propozycji. Podchodzicie do stołu, bierzecie owoc i… cóż nie macie bladego pojęcia co z nim dalej zrobić. Owoc jest wielkości mandarynki z twardą (jakby zdrewniałą) ciemną, brązowo-fioletową skórką. Co to u diabła jest i jak niby macie się za to zabrać?! Podchodzicie do koleżanki ze zbolałym i zmieszanym wyrazem twarzy.

Mangostan – to wiecznie zielone, drzewo tropikalne pochodzące z południowo-wschodniej Azji. Owoce mają około 6-8cm średnicy. Kiedy są świeże mają miękką skórkę, ale już kilka dni po zbiorach zaczyna ona twardnieć (wygląda na zdrewniałą). W środku jest grupa (0,5 cm) łupina otaczając delikatny, biały owoc.
Jak to jeść?
Zróbcie płytkie nacięcie dookoła. Lekko skręćcie obie połówki i rozdzielcie je. Środek jest biały i kształtem przypomina czosnek. To jest ta część jadalna. Wystarczy ją wybrać i zjeść. Ze względu na fakt, że owoc jest bardzo delikatny i soczysty można się przy jedzeniu nieco upaprać. On praktycznie rozpada się przy dotknięciu.
Czy warto skosztować?
Jak najbardziej. To prawdopodobnie jeden z najlepszych owoców jakie w życiu jadłam. Ma bardzo łagodny smak (niezwykle słodki i lekko kwaskowaty). Przypomina skrzyżowanie brzoskwini z ananasem. Jest też dość niezwykły. Jeśli pojedziecie do Azji (lub jakimś cudem uda wam się znaleźć mangostan u was w sklepie) to jedna z rzeczy, których po prostu musicie spróbować.
Smacznego!
Jak to jeść?
Zróbcie płytkie nacięcie dookoła. Lekko skręćcie obie połówki i rozdzielcie je. Środek jest biały i kształtem przypomina czosnek. To jest ta część jadalna. Wystarczy ją wybrać i zjeść. Ze względu na fakt, że owoc jest bardzo delikatny i soczysty można się przy jedzeniu nieco upaprać. On praktycznie rozpada się przy dotknięciu.
Czy warto skosztować?
Jak najbardziej. To prawdopodobnie jeden z najlepszych owoców jakie w życiu jadłam. Ma bardzo łagodny smak (niezwykle słodki i lekko kwaskowaty). Przypomina skrzyżowanie brzoskwini z ananasem. Jest też dość niezwykły. Jeśli pojedziecie do Azji (lub jakimś cudem uda wam się znaleźć mangostan u was w sklepie) to jedna z rzeczy, których po prostu musicie spróbować.
Smacznego!